Przez ostatnich kilka lat miałem okazję prowadzić dziesiątki, jeśli nie setki, modeli samochodów od rozmaitych producentów. Ogrom technologii w dzisiejszych pojazdach jest trudny do zliczenia i pewnie bardzo wielu funkcji nie byłem nawet świadomy. Zawsze jednak zwracałem uwagę na oświetlenie zewnętrzne pojazdu. Dobra widoczność w trudniejszych warunkach na drodze jest bowiem jednym z kluczowych elementów bezpieczeństwa – naszego i innych uczestników ruchu. Szczególnie zdałem sobie z tego sprawę po pewnym wydarzeniu zorganizowanym przez jednego z producentów. Przejechałem się wówczas po ciemnych drogach rozmaitymi modelami, które były produkowane w ciągu kilkudziesięciu lat. Co za tym idzie, były wyposażone w rozmaite systemy oświetlenia. Tak naprawdę dopiero wtedy doceniłem, jak rewelacyjna jest dzisiejsza technologia i jak pomocne bywa inteligentne oświetlenie.

Jak to się zaczęło?

Lexus IS 300h F-sport, Lexus Polska
Lexus IS 300h F-sport, fot. Lexus Polska

Pierwsze światła w automobilach nie miały wiele wspólnego z tym, co współcześnie znajduje się na ich wyposażeniu. Początkowo były to po prostu... świeczki. Miały one nie tyle oświetlić nam drogę, ile sprawić, że będziemy widoczni dla innych, co oczywiście jest ważne do dziś. Obecnie jednak o wiele ważniejsze jest rzucenie światła na to, co znajduje się w promieniu naszego wzroku.

W 1924 roku firma Philips wprowadziła na rynek żarówki, które nie tylko pozwalały na oświetlanie toru jazdy, ale również posiadały dwa żarniki. Dzięki temu powstała możliwość posiadania świateł mijania i świateł drogowych. Na przestrzeni dekad rozwiązanie to było udoskonalane, a z czasem przerodziło się w żarówki halogenowe; następnie ksenonowe i – obecne niemal we wszystkich nowych dziś autach – lampy LED.

Automatyzacja i coraz bardziej inteligentne oświetlenie

Inteligentne oświetlenie, Blade Scan, Lexus NX Sport, Lexus Polska
Lexus NX Sport, fot. Lexus Polska

W XXI wieku wszystkie trendy w motoryzacji stawiają na automatyzację. Oczywiście dziś skupia się to przede wszystkim na w pełni zautomatyzowanych pojazdach, które niemal całkowicie wyręczą kierowcę. Żeby tak się jednak stało, trzeba uwzględniać bardzo wiele składowych. Wśród nich jest m.in. czynnik ludzki, który może opóźnić czas, kiedy będziemy mogli się cieszyć z bycia wożonymi.

Automatyzacja jest jednak pojęciem bardzo szerokim. Jej elementy są w naszych samochodach od lat: automatyczne ryglowanie drzwi, włączanie wycieraczek, klimatyzacji czy właśnie świateł. I to ta ostatnia rzecz jest jedną z najwygodniejszych, jakie możemy spotkać w najnowszych pojazdach. Mowa tu nie tylko o tym, że światła mijania włączają się samoczynnie po zapadnięciu zmroku. Chodzi również o przełączenie się pomiędzy światłami do jazdy dziennej, a właśnie światłami mijania, czy też uruchamianiu się świateł drogowych.

Światła mogą być też automatyczne lub adaptacyjne. Te pierwsze znamy w zasadzie wszyscy i działają one na zasadzie wspomnianej wyżej. Przy pomocy czujnika światła zapalają się same po zmroku lub, w przypadku świateł drogowych, mogą się automatycznie wyłączać, kiedy z naprzeciwka jedzie inny pojazd, by po jego minięciu włączyć się ponownie. Z kolei światła adaptacyjne dopiero od niedawna wchodzą do szczerszej gamy pojazdów. Między innymi dlatego wciąż kojarzą się głównie z markami premium lub wyższymi pakietami wyposażenia. Jaka jest różnica? Przykładowo: w momencie, gdy zza zakrętu wyłania się pojazd jadący z naprzeciwka, w reflektorach adaptacyjnych światła drogowe nie gasną całkowicie. Wyłączane są tylko pojedyncze ich części, które potencjalnie mogłyby oślepić inny pojazd. Reszta w dalszym ciągu doświetla nam pobocza i pozostałą część drogi.

Adaptacyjne światła AHS

Lexus LS, Lexus
Lexus LS, fot. Lexus Polska

AHS to system świateł opracowany przez Lexusa w 2012 roku, który okazał się prawdziwą rewolucją na rynku. Adaptacyjne światła drogowe AHS (Adaptive High-beam System), bazujące na reflektorach ksenonowych, pozwalają bowiem maksymalnie wykorzystać moc świateł drogowych, nie oślepiając innych użytkowników drogi.

W pierwszej wersji układu, który został wprowadzony w modelu LS, system odpowiednio sterował ruchomymi przesłonami w reflektorach. Komputerowo sterowane przesłony aktywnie zmieniały kształt wiązki światła w taki sposób, aby nie oślepiała znajdujących się w zasięgu reflektorów innych pojazdów, pozostawiając w pełni oświetlony pozostały obszar drogi.

W 2014 roku system ten został udoskonalony poprzez wprowadzenie diod LED. Zamiast ruchomych przesłon zastosowano indywidualne sterowanie diodami odpowiedzialnymi za oświetlenie poszczególnych segmentów przestrzeni przed samochodem. Praca każdej z diod jest w nim kontrolowana niezależnie i w czasie rzeczywistym.

Adaptacyjne światła z systemem Blade Scan

https://www.youtube.com/watch?v=LP35Bs86dFg

W 2019 roku inteligentne oświetlenie doczekało się kolejnych usprawnień. W modelach Lexusa pojawił się system Blade Scan AHS, który zadebiutował w odświeżonym RX-ie. Łączy on w sobie dwa stosowane wcześniej rozwiązania, znacząco je rozwijając. Nowością są tu moduły, które zlokalizowano w wewnętrznych narożnikach reflektorów. Zwierają one obracające się zwierciadła – to w ich stronę kierowane jest światło z diod LED. Dzięki synchronizacji obrotów luster oraz dynamicznemu włączaniu i wyłączaniu poszczególnych diod system pozwala zaciemnić niektóre obszary. Zanim światło ostatecznie trafi przed samochód, przechodzi jeszcze przez soczewkę.

Odpowiednie światła, które możliwie jak najbardziej oświetlają nam drogę, to jedna z podstaw bezpiecznych podróży samochodem. Zapewniają one nam dobrą widoczność oraz gwarantują, że sami będziemy widoczni przez innych uczestników ruchu. Między innymi dlatego automatyczne reflektory z diodami LED były jedną z kluczowych funkcji, na jakie zwracałem swoją uwagę przy zakupie nowego samochodu.

Jan Urbanowicz

Jan Urbanowicz

Kinem jestem zafascynowany niemalże od kołyski, a przygody z nim zaczynałem od starych westernów i musicali z lat pięćdziesiątych. Kocham animacje Disneya, amerykańską popkulturę, "Gwiezdne wojny" i "Powrót do przyszłości". W filmach uwielbiam, że mogę spoglądać na świat z czyjejś perspektywy. Od wielu lat tworzę i współprowadzę podcasty o tematyce filmowej.