News will be here

Premiera koncepcyjnego modelu LF-Z to symboliczne otwarcie nowego rozdziału w historii Lexusa. Futurystyczna bryła i elektryczny układ napędowy nie są co prawda rewolucyjne, ale w klarowny – ewolucyjny – sposób rozwijają trend zapoczątkowany za sprawą LF-30. Nowy model, zwłaszcza koncepcyjny, to jednak także szansa na eksperymenty wykraczające poza standardowe prace zespołu projektowego. Nie powinno więc dziwić ani to, że zaprezentowano samochód przyszłości z dość współczesnym wnętrzem, ani tym bardziej to, że znaleźli się artyści, którzy postanowili pokazać, jak wyobrażają tę przestrzeń w przyszłość.

Lexus LF-Z Electrified, Lexus
Lexus LF-Z Electrified, fot. Lexus

Wśród zaproszonych do współpracy twórców są: Salehe Bembury – słynny projektant obuwia; Ondrej Zunka – wzięty artysta cyfrowy; oraz kolektyw Hender Scheme – japońska marka odzieżowa. Ich wizje już na pierwszy rzut oka wykraczają poza współczesne pojmowanie designu wnętrz, przykuwają też uwagę wyrazistymi kolorami. Fakt, że każdy z projektów zrodził umysł osoby związanej z inną dziedziną, także jest tu dostrzegalny. W ten sposób Lexus pozwolił zabrać głos przedstawicielom sztuki i mody, którzy na co dzień kreują trendy.

LF-Z Electrified to wizja przyszłości naszej marki, dlatego wkład tak oryginalnych twórców w rozwój tej wizji był dla nas bardzo ekscytujący. Każdy z trzech projektów wnosi świeżą energię, nie tylko reinterpretując wnętrze LF-Z, lecz także testując różne wątki w nowej wizji Lexusa.

– Brian Bolain, dyrektor generalny Lexus International

Salehe Bembury – naturalność rodem z przyszłości

Lexus LF-Z, Salehe Bembury, Lexus
Projekt Salehe Bembury'ego, fot. Lexus

Bembury to słynny, wielokrotnie nagradzany projektant obuwia. Jego pojęcie o wnętrzach jest niewielkie, ale doskonałe zorientowanie w trendach modowych pozwala nadrobić te zaległości. Projektując wnętrze LF-Z, Amerykanin wyraźnie zwrócił się ku przyszłości. Nie sięgnął przy tym jednak po typowe dla futurystycznych wizji materiały – wręcz przeciwnie, postawił na naturalność. W jego wizji futurystyczną częścią projektu jest sam samochód – jego rozwiązania, które dopiero zostaną wprowadzone.

Salehe Bembury, Lexus
Projekt Salehe Bembury'ego, fot. Lexus

Wykończenie wnętrza, choć w swej formie mocno odbiegające od współczesnych kokpitów, stoi niejako w opozycji do technologicznego zaawansowania LF-Z. Dominują tu różne odcienie barwy pomarańczowej, które uzupełniają liczne elementy pochodzenia naturalnego. Granitowa kierownica najmocniej wyróżnia się na tym tle. Sporo jest tu także cedru oraz korka – ten ostatni posłużył między innymi jako wyściółka foteli. Nie mogło jednak zabraknąć elementów charakterystycznych dla samego projektanta. Całość uzupełniają więc tekstylia charakterystyczne dla branży obuwniczej, z których Salehe Bembury korzysta na co dzień.

Podobnie jak przy projektowaniu butów, w projekcie kabiny LF-Z Salehe znowu przesunął granice tego, jak rozumiemy tworzenie wnętrza samochodu pod względem kształtów, linii i materiałów oraz historii, która się za nimi kryje. To jeden z najciekawszych projektantów sportowych butów, wyróżniający się śmiałością i energią, które chcielibyśmy zobaczyć w przyszłej stylistyce Lexusa.

– Brian Bolain

Ondrej Zunka – cyberLexus LF-Z

Lexus LF-Z, Ondrej Zunka, Lexus
Projekt Ondreja Zunki, fot. Lexus

Ciekawy przypadek, najlepiej chyba oddający, czym jest sztuka – Ondrej Zunka to... magister ekonomii. Czecha szybko jednak rozczarowały możliwości, jakie dały mu studia. Zaczął więc uciekać w stronę animacji 3D, do której – jak się z czasem okazało – miał smykałkę. Jego kariera prowadziła przez najróżniejsze zakątki świata. Pracował dla studiów w rodzimej Pradze, ale też w Kopenhadze, Monachium czy Tokio. Dziś natomiast mieszka i tworzy w Londynie, mając w portfolio liczne projekty realizowane dla marek odzieżowych i technologicznych. Tworzył dla Nike, Pumy, Burberry czy Apple – a teraz także dla Lexusa.

Ondrej Zunka, Lexus
Projekt Ondreja Zunki, fot. Lexus

W projekcie Zunki próżno szukać namacalnych pomysłów. Można by wręcz powiedzieć, że jego pomysły sięgają o wiele dalej, niż oczekiwał tego Lexus. Czech korzysta bowiem z technologii ery kosmicznej, odnajdując z japońską marką wspólny język na poziomie intuicyjnych rozwiązań. Coś, co dla Lexusa stanowi priorytet, dla Ondreja Zunki stało się punktem wyjścia. To, w jaki sposób LF-Z współgra z kierowcą, mają potęgować rozwiązania pokroju inteligentnego otoczenia, które odpowiada bądź wpływa na nastrój. Również fotele – wykonane z silikonu i zapamiętującej kształty pianki – wyglądają jak przyszłość, która czeka nas dalej, niż dziś sięgamy wzrokiem. Całość wieńczy natomiast panoramiczny dach – tu wykonany z polerowanego chromu.

Ze względu na to, że projekt wnętrza elektrycznego Lexusa nie wyjdzie poza cyfrową formę, mogłem sobie pozwolić na swobodną pracę wyobraźni i nieskrępowaną kreatywność. W moim zamyśle wnętrze auta miało wyglądać w taki sposób, jakby nie stworzyli go ludzie, lecz wyrafinowana sztuczna inteligencja. Moim celem było wykroczyć poza jakiekolwiek zdefiniowane do tej pory koncepcje i języki stylistyczne, zapominając o tym, co zwykle jest stosowane w wykończeniach wnętrz samochodów.

– Ondrej Zunka

Hender Scheme przyszłość zakorzeniona w tradycji

Hender Scheme, Lexus
Projekt Hender Scheme, fot. Lexus

Ostatnim z przygotowanych w ramach tego projektu wnętrz jest bardzo delikatna, elegancka wizja luksusu przyszłości. Ma to odzwierciedlenie w działaniach Hender Scheme, które w świecie wirtualnym sięga po naturalną skórę równie chętnie, co w rzeczywistości. Tokijska marka odzieżowa zdaje sobie sprawę, że ten prosty wybór jest logiczny – w końcu Lexus od lat podkreśla wagę rodzimej sztuki rzemieślniczej.

Lexus LF-Z, Hender Scheme, Lexus
To samo wnętrze, ale pokryte patyną, fot. Lexus

Zdaniem Hender Scheme w czasach, gdy po ulicach będą jeździć samochodu pokroju LF-Z, mistrzowie Takumi wciąż będą niezwykle cenionymi ekspertami. Niejako składając im hołd, całość projektowanego wnętrza wyłożono więc skórą – i to nieprzetworzoną. Dzięki temu z czasem materiał pokryłby się patyną, nabierając charakteru, ale też sprawiłby, że każdy egzemplarz byłby unikalny. Ten proces jest bowiem naturalny i choć można na niego wpływać, niemal niemożliwa jest jego replikacja. Sam wybór materiału zresztą nie zaskakuje także na podłożu konceptualnym. Projektanci Hender Scheme wyszli tu z podobnych założeń co Salehe Bembury – wnętrze ma być naturalnym kontrastem dla zaawansowanych technologii, w jakie wyposażono samochód przyszłości.

Lexus LF-Z, Hender Scheme, Lexus
Projekt Hender Scheme, fot. Lexus
Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.

News will be here