Do samego finału – ba, dosłownie do ostatniego okrążenia – nic nie było pewne. Przez prawi cały wyścig wieńczący sezon Formuły 1 prowadził Hamilton. Verstappen wyprzedził Brytyjczyka dopiero na ostatnim okrążeniu, czym zapewnił sobie tytuł mistrzowski. Scenariusz niczym z filmu. W cieniu najważniejszych wydarzeń, które miały miejsce na torze w Abu Zabi, z F1 pożegnał się natomiast Kimi Räikkönen. Epilog kariery mistrza świata z 2007 jest tym smutniejszy, że czterdziestodwulatek nie ukończył wyścigu – zmagania zakończył już po 29. okrążeniu.
Przejdźmy jednak do najważniejszego – w jaki sposób Holender został mistrzem świata?
Przed startem niedzielnego wyścigu Hamilton i Verstappen mieli po tyle samo punktów w klasyfikacji generalnej – 369,5 pkt. To oznaczało, że mistrzem zostanie ten, który w Abu Zabi zajmie wyższe miejsce. Holender startował z pole position, co dawało mu nieco przewagi, ale trzy poprzednie wyścigi wygrał Hamilton. Verstappen musiał więc zatrzymać Brytyjczyka będącego w niesamowitym gazie.
Już na starcie, gorszym w wykonaniu Verstappena, doszło do kontrowersji. Kolizja spowodowała, że Hamilton mógł wyprzedzić, korzystając ze ścięcia zakrętu. Uznano, że przepisy nie zostały złamane. Kierowca Mercedesa wyszedł dzięki temu na komfortowe prowadzenie. Wraz z rozwojem wyścigu Brytyjczyk powiększał przewagę, a Verstappenowi zostało irytować się na to, co zaszło, czy nieodpowiednio dobrane opony do jego bolidu.
Sergio Perez? Przyjaciel – mógł odrzec Verstappen
Meksykański kierowca nie dawał się wyprzedzić Hamiltonowi, co spowolniło ucieczkę Brytyjczyka. W tym czasie kierowca Red Bulla zaczął natomiast odrabiać straty. Hamilton chyba wiedział, co się szykuje, bo przez radio informował, że Verstappen zachowuje się w sposób niebezpieczny. Dodatkowo pięć okrążeni przed końcem wyścigu na torze pojawił się safety car z powodu rozbicia jednego z bolidów. Zaczęło się spore zamieszanie.
Verstappen postanowił wymienić opony, a więc chciał jeszcze atakować. Sędziowie podjęli też decyzję, że zdublowani kierowcy nie mogą wyprzedzać. Samochód bezpieczeństwa ostatecznie zjechał z toru na jedno okrążenie przed końcem, a decyzja sędziów nagle uległa zmianie – bolidy jednak mogły się dublować. Ostatnie okrążenie okazało się przez to niesamowitą walką.
Źródło: Eleven Sports (@ELEVENSPORTSPL)
Ostatecznie Max Verstappen świetnie rozegrał pozostały mu czas, wyprzedził Hamiltona i pewny siebie pędził po zwycięstwo. Odparł jeszcze jeden atak Brytyjczyka i dojechał do mety jako pierwszy, zdobywając tytuł mistrza świata. Z kronikarskiego obowiązku warto wspomnieć, że uczynił to jako pierwszy Holender, a zarazem pierwszy kierowca z silnikiem Hondy od czasów… Ayrtona Senny. Co za historia! Po wyścigu Mercedes złożył dwa protesty. Pierwszy dotyczył wyprzedzania na torze w czasie obecności samochodu bezpieczeństwa, a drugi nieścisłości związanymi ze zdublowanymi kierowcami. Oba zostały jednak odrzucone.