Zmienność jest stałym elementem życia – świat nie stoi w miejscu, a rzeczywistość co rusz ewoluuje. Ci, którzy chcą przykuć naszą uwagę, muszą natomiast nadążać za tempem tych zmian – a najlepiej je wyprzedzać. Widzimy to niemal na każdym kroku, choć bez wątpienia branża motoryzacyjna jest obecnie tą, która od kilku lat przechodzi szczególnie dużą metamorfozę. Chodzi zarówno o względy estetyczne i zmiany tendencji w projektowaniu samochodów, jak i samą filozofię projektowania oraz kwestie technologiczne. Simon Humphries jest więc osobą, która na ten temat może powiedzieć nam bardzo dużo – w końcu to czołowy projektant w branży.
Brytyjczyk może się pochwalić olbrzymim doświadczeniem

Simon Humphries karierę rozpoczynał jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku. Pochodzi z Wielkiej Brytanii, gdzie studiował wzornictwo przemysłowe. Po przeprowadzce do Japonii pracował między innymi dla firmy Sony, by w 1994 dołączyć do Toyoty. Był to krok tyleż zaskakujący, że Brytyjczyk nie miał wcześniej okazji projektować samochodów. Szefostwo koncernu uznało jednak, że jego umiejętności i doświadczenie są wystarczające, by wdrożyć się w nowej branży i być dla firmy wartością dodaną. I nie pomylili się!
W studio projektowym, w którym pracowałem przed dołączeniem do firmy, byłem odpowiedzialny wyłącznie za tłumaczenie projektu i przekonywanie klientów. To doświadczenie nadal ma wpływ na mój dzisiejszy sposób pracy.
– Simon Humphries
Początek lat 90. był dla Toyoty bardzo ważnym momentem. Celica zapisała się w historii rajdów i sercach fanów, a Lexus odważnie wkraczał na terytoria dotąd przez firmę nieeksplorowane. Simon Humphries był natomiast człowiekiem, przed którym od początku postawiono tylko jedno zadanie: zaprojektować przyszłość. Zajmował się przygotowywaniem modeli koncepcyjnych, planami strategicznymi. Wśród setek projektantów zatrudnianych przez firmę wyróżniał się jednak nie tylko kolorem skóry – a trzeba wiedzieć, że był jedynym obcokrajowcem na tym stanowisku, który pracował w głównej siedzibie firmy. Jego talent sprawił, że nie tylko nie przepadł w tłumie, ale i wyróżnił się na tyle, by lata później zostać szefem działu Toyota & Lexus Global Design.
Co jest kluczowe w tej pracy?

Jako człowiek, który kieruje działaniami projektowymi Toyoty i Lexusa, Brytyjczyk musi wykazać się olbrzymim wyczuciem. Marki te kierowane są do różnych odbiorców – ale obie grupy muszą być zadowolone z wyboru, jakiego dokonały. Jego wpływ na rozwój poszczególnych modeli jest ogromny – a przecież mówimy to w przededniu ogłoszenia przez Lexusa nowej generacji. Simon Humphries od zeszłorocznej edycji jest też jednym z jurorów Lexus Design Award, ma więc także okazję przyjrzeć się temu, jak świat postrzegają młodzi projektanci. Jaka więc jest jego filozofia projektowania i czym kieruje się, wybierając tych, którzy mogą zmienić nasze jutro?
Najważniejszym aspektem projektowania jest uwzględnienie odczuć użytkownika. Następnie, gdy stworzysz projekt, który na nie odpowiada, musisz być w stanie jasno go określić, w formie opowieści. Dlatego tak ważne jest, by projektanci byli sprawni w komunikowaniu. Zawsze staram się wyjaśnić, czego potrzebują nasi klienci i w jaki sposób mój projekt odzwierciedla te potrzeby. Bez względu na sam projekt, jeżeli pokażesz go pięciu osobom, każda z nich skupi się na innych aspektach. Innymi słowy, komunikacja jest kluczem do wyrażania intencji projektanta.
Filozofia pracy, jaką wyznaje Simon Humphries, jest uniwersalna

Podejście, które cechuje Brytyjczyka, sprawdzi się zarówno w przypadku samochodu, jak i przedmiotów codziennego użytku. Jak jednak może wyglądać przyszłość, jeśli motoryzacja dotrze do momentu, który wróżyły jej już utwory fantastycznonaukowe? Latające bądź autonomiczne pojazdy będą wymagały innego podejścia? A może w ogóle samochody – ich parametry, różnice między markami – stracą wówczas na znaczeniu?
W przeciwieństwie do zwierząt, których ruch jest podyktowany podstawowymi potrzebami [...], ludzie mają swobodę podążania za swoją ciekawością i poszukiwania wiedzy. W tym sensie ludzkie pragnienie ruchu ma w sobie wielką głębię. Niektórzy obawiają się, że jeśli autonomiczna jazda stanie się powszechna, motoryzacyjne projekty ulegną komercjalizacji.
Nie zgadzam się. Tak naprawdę wierzę, że jest odwrotnie. Żaden użytkownik nie oczekuje tego samego od swojego pojazdu. Może na przykład chcieć samodzielnie dojeżdżać samochodem do pracy, a kiedy indziej wybrać się na zakupy lub przejażdżkę z rodziną. Dlatego lepiej, gdy pojazd odpowiada na indywidualne potrzeby w najlepszy możliwy sposób.
Czy te same wartości można wykorzystać, oceniając kandydatów do Lexus Design Award?

Simon Humphries, jako kluczowa postać w dziale projektowym Lexusa, od 2020 roku jest też jurorem w organizowanym przez markę międzynarodowym konkursie. U podstaw powołanego do życia w 2013 roku wyróżnienia leży chęć odkrywania i wspierania młodych talentów, ale przede wszystkim poszukiwania projektów, które odmienią świat. Cele Lexus Design Award można więc zamknąć w haśle "Design for a Better Tomorrow". Co jednak sprawia, że z roku na rok konkurs cieszy się coraz większą popularnością?
Siłą Lexus Design Award jest to, że daje wszystkim kandydatom równe szanse, niezależnie od tego, gdzie się znajdują i czy są profesjonalistami, czy studentami. Profesjonalni projektanci nieustannie próbują dziś nowych rzeczy, aby ich głos był słyszalny. To nagroda publiczna, dlatego projekty zwycięzców stają się powszechnie znane – to dla nich ogromna szansa.
Humphries dołączył do kapituły przyznającej wyróżnienie w trudnym momencie – zeszłoroczna edycja, jak zresztą cały ubiegły rok, zmierzyła się z pandemią. Finaliści zdążyli odbyć warsztaty z mentorami, ale wyłonienie zwycięzców musiało odbyć się w zupełnie inny sposób. Nie było też tradycyjnej ceremonii podczas Mediolańskiego Tygodnia Designu.
Dla finalistów musiało to być trudne doświadczenie, ale czas kryzysu może się okazać bodźcem dla kreatywności. [...] Tym, czego obecnie potrzebują projektanci, są pomysły spełniające ludzkie pragnienia. Również w przypadku samochodów ważne jest, abyśmy nie skupiali się nadmiernie na autach z przeszłości. Wkraczamy w epokę, w której powinniśmy odsunąć przyjęte z góry pojęcia – takie jak samochód będący wyłącznie środkiem transportu – i ruszyć w kierunku bardziej innowacyjnej przyszłości.