News will be here
Twórcy Magic Leap nie chcą wrócić do rzeczywistości

Historia Magic Leap Inc. do złudzenia przypomina historie wielkich technologicznych wizjonerów, którzy robią swoje, nie zważając na przeciwności losu. To jednak także historia małych sukcesów i wielkich upadków, która nie napawa sympatią do jej bohaterów. Niezwykłe jest zresztą to, że wciąż znajdują się firmy, którzy chcą w nich inwestować. A przecież zaczęło się tak obiecująco...

Kopciuszek w świecie technologicznych gigantów

Magic Leap One, AR, Magic Leap Inc.
Zestaw AR pierwszej generacji, fot. Magic Leap Inc.

Od samego początku Magic Leap było dość tajemniczym przedsięwzięciem. Firma zaczęła tak, jak powinni zaczynać wizjonerzy w XXI wieku. Opracowała przełomowe – ich zdaniem – rozwiązanie, z którym nie mogły równać się propozycje konkurencji. Zanim jeszcze stworzyli cokolwiek, pozyskali ponad dwa i pół miliarda dolarów od Google i Alibaba Group. To był rok 2010. Swoje pierwsze – i jak dotąd jedyne – gogle do sprzedaży wprowadzili natomiast dopiero w połowie 2018. Rynek okrutnie zweryfikował wówczas ich aspiracje. W pół roku po premierze spośród planowanych stu tysięcy sprzedano zaledwie... sześć tysięcy. Mimo to firmę jeszcze kilkukrotnie dokapitalizowano.

Ich zestaw AR zapowiadał się znakomicie. Sam pamiętam swoje zaskakująco pozytywne nastawienie, mimo że zwykle nie wierzę za bardzo w aerowo-wiarowe obietnice. Projekt szybko przemianowano jednak na The Magic Leap One Creaton Edition, którym zamiast konsumentów, próbowano zainteresować osoby związane z biznesem. Gadżet miał stać się narzędziem. To także nie do końca wyszło. W zeszłym roku firma zwolniła natomiast tysiąc osób i zupełnie zrezygnowała z działalności nastawionej na klienta detalicznego. W międzyczasie pokład opuścił też współzałożyciel i CEO start-upu.

Miejsce Rony'ego Abovitza zajęła związana niegdyś z Microsoftem Peggy Johnson i rozpoczęła czary. Firma co prawda nie wyrobiła się z zapowiadaną na ten rok premierą kolejnej generacji, ale ta znajduje się w przygotowaniu. Zgodnie z zapowiedziami Johnson Magic Leap 2 ma być o 20% lżejszy, przy jednoczesnym podwojeniu pola widzenia. W ten sposób najnowszy produkt firmy stanie się najmniejszym tego typu urządzeniem dostępnym na rynku. Pani prezes oczywiście widzi w nim sprzęt o niezwykłym potencjalne w biznesie.

Magic Leap Inc. traci kontakt z rzeczywistością?

Peggy Johnson, Magic Leap Inc., Stephen McCarthy
Peggy Johnson – CEO Magic Leap Inc., fot. Stephen McCarthy

Wirtualna rzeczywistość najwidoczniej jest dla Magic Leap przyjaźniejsza niż ta prawdziwa. CEO firmy twierdzi jednak, że wszystko idzie zgodnie z planem, a popyt na rozwiązania AR stale rośnie. I rzeczywiście – branża jako taka rośnie. Do końca 2024 roku jej wartość ma wynosił sto czterdzieści miliardów dolarów. Tak twierdzą badania International Data Corp. Co to jednak oznacza dla Magic Leap?

Peggy Johnson zdaje się wierzyć, że tak, jak udało jej się przez ostatni rok nie dopuścić do upadku, tak też droga w kolejnych latach będzie już biec z górki. Kto wie, może nawet w wirtualnej rzeczywistości rozwinie się przed nimi czerwony dywan. Rzeczywistość bywa jednak brutalna, a firma, która nie tak dawno pozbyła się połowy pracowników, raczej nie sprawia wrażenia prosperującej tak dobrze, jak wynikałoby to ze słów pani prezes. A mówimy przecież o firmie działającej od jedenastu lat, dysponującej ogromnym budżetem i jak dotąd mającej na koncie jedno urządzenie...

Jeśli największymi klientami Magic Leap są natomiast Ericsson czy Farmers Insurance, które technologie firmy wykorzystują do zdalnych szkoleń pracowników w czasie pandemii, tym trudniej dostrzec te niezwykłe perspektywy, o których zapewnia Johnson. Coś jednak jest na rzeczy. Poza pozyskaniem od inwestorów olbrzymich funduszy (po raz kolejny), które bez wątpienia pomogą ustabilizować sytuację firmy, Magic Leap udało się coś zdecydowanie ważniejszego.

Podsumowując pierwszy rok swoich rządów, Peggy Johnson pochwaliła się nawiązaniem strategicznych partnerstw między innymi z Google Cloud, PTC, NVDIA i VMWare.

To znak, że technologie Magic Leap rzeczywiście mogą być interesujące. Pytanie, w jakim stopniu uda się wprowadzić obiecywane przez firmę rozwiązania w życie. Jednocześnie skład partnerów pozwala rzucić światło na kolejną nieścisłość w strategii firmy. Z jednej strony Magic Leap podkreśla bowiem, że skupia się na obsłudze klientów korporacyjnych, z drugiej zaś nie wyklucza powrotu do rozwiązań dla gamingu. Raz firma była już w podobnym rozkroku.

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.

News will be here