News will be here
Polski inteligent

Kim jest polski inteligent? Czy jest to postać realna, czy całkowicie fantasmagoryczna? Czy jest to ktoś, kto rzeczywiście istnieje i funkcjonuje poza teoretycznym, kulturowym dyskursem mając wpływ na codzienność, czy jednak ktoś, kogo znamy jedynie z literatury oraz filozoficznych kazań?

Na te pytania trudno znaleźć jednoznaczne odpowiedzi, jednakże można pokusić się o czynność, która od zawsze kojarzyła się z pracą inteligencką - można sobie najzwyczajniej w świecie kontemplacyjnie pogdybać. Prawdopodobnie najlepszym narzędziem do rozpoczęcia procesu owego gdybania będzie posłużenie się nieskończoną energią tkwiącą w dwóch frazach - "może jest" oraz "mógłby być".

Możliwe, że współczesny polski inteligent jest po prostu przeciętnym przedstawicielem klasy średniej, który całą swoją życiową energię kumuluje w pragnieniu aspirowania “do”, a nie działania “ku”.

Ile jest inteligenta w patointeligencie?

Przypuszczalnie, jest to postać pieczołowicie konstruująca pozorowany wizerunek kogoś celebrującego pewien konkretny kapitał kulturowy - pewne tytuły tekstów kultury, pewne frazy zrodzone w przepastnych kosmosach ideologicznych, pewien socjopolityczny savoir-vivre pozwalający mu na umacnianie poprzez betonowanie, a nie przeobrażanie poprzez rozmontowywanie. Oczywiście mógłby być kimś, kto spłaca dług społeczny i redystrybuuje swój klasowy przywilej drogą obrony z góry przegranych spraw z góry przegranych społeczności, lub po prostu wykorzystując przysługujący mu donośny ton społeczno-kulturowej narracji, zabiera głos, żeby odważyć się spoglądać w powszedni krajobraz wspak.

Możliwe, że współczesny polski inteligent jest najwierniejszym z wiernych czytelników rodzimych mediów opiniotwórczych.

“Niezbędnik inteligenta”

Jest kimś, kto dzień w dzień karmi się treściami murującymi i jego tak już doszczętnie zamurowany światopogląd. Kimś, kto przygląda się akapitom i przysłuchuje głosom tych samych, ulubionych siewców tez głównego nurtu w poszukiwaniu klarownych wyjaśnień dla nieklarownego, niewyjaśnialnego nieporządku świata. Robi to nie z naiwności serca, a z cynicznej chęci doświadczania permanentnego samozadowolenia ze swojej samodefiniującej się kompetencji. Jest typem quasi-eksperckim, nieustannie pławiącym się w rozkoszy egzystencji wyabstrahowanej poza wyimaginowany, ograniczony poznawczo ogół. Oczywiście mógłby być kimś, kto postuluje krytyczną konsumpcję, medioznawczą dywersję semiotyczną. Kimś, kto zanurza się w przestrzeń popularnego dyskursu nie po to, by się nim upoić, a po to, by dokonać społecznie pożytecznej wiwisekcji.

Pozostaje więc pytanie - mógłby, a nie jest, czy jest i nie mógłby?

Łukasz Krajnik

Łukasz Krajnik

Rocznik 1992. Dziennikarz, wykładowca, konsument popkultury. Regularnie publikuje na łamach czołowych polskich portali oraz czasopism kulturalnych. Bada popkulturowe mity, nie zważając na gatunkowe i estetyczne podziały. Prowadzi fanpage Kulturalny Sampling

News will be here