News will be here
Rodzina Google Pixel, fot. Google

Kolejna konferencja zwiastująca technologiczne nowinki za nami – Made by Google nie zaskoczyło, jako że nieco wcześniej wiedzieliśmy już, czego możemy się spodziewać. W kontekście podejścia giganta do dystrybucji swoich gadżetów nie zmieniło się również najważniejsze z naszej – polskiej – perspektywy, ale i tak można Google'owi przyklasnąć!

Po latach funkcjonowania w cieniu smartfonowych gigantów Google w końcu jest gotowe nie tylko podjąć rękawicę, ale i wyprowadzać ciosy. Już poprzednia generacja ich smartfonów zwiastowała, że firma z Mountain View na poważnie podejmie walkę z Samsungiem czy Apple’em. Rzesza fanów Pixeli natomiast stale się powiększa, a modele Pixel 8 oraz Pixel 8 Pro mogą jedynie podtrzymać ten trend. Zresztą nie tylko o nich usłyszeliśmy kilka dni temu podczas Made by Google.

Jedną z pozasprzętowych nowości Google jest Android 14

Oczywiście nie ma tu zaskoczenia co do jego pojawienia się – kolejne wersje tego systemu operacyjnego otrzymujemy przecież regularnie. “Czternastka” wystartowała oficjalnie 4 października, a więc w momencie premiery podczas Made by Google. Część producentów już ruszyła z akcją aktualizacyjną, natomiast nowe smartfony Google’a trafią na rynek właśnie z tym OS-em. Ale jaki właściwie jest Android 14? System oczywiście nie wprowadza rewolucji, choć nie można też zarzucić jego twórcom nudnych, kosmetycznych poprawek.

Wiele nowego dzieje się tu przede wszystkim w sferze personalizacyjnej. Android 14 pozwoli nam na więcej, jeśli chodzi o indywidualne podejście do ustawień naszego smartfona. Dobierzemy niestandardowe skróty ekranowe, a ikony naszych aplikacji oraz elementy interfejsu będą automatycznie dostosowywać się do wybranej przez nas tapety. Dzięki temu unikniemy nieestetycznej feerii ikonek niedopasowanych ani do naszego stylu, ani do sobie nawzajem. Ciekawą propozycją jest też tworzenie tapet przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji, która skonwertuje nasze tekstowe życzenie na obraz. Niby niewielki bajer, a cieszy. Same wyświetlacze pokażą nam zresztą więcej detali, jako że w Androidzie 14 zaimplementowano technologię Ultra HDR.

Nietypowo robi się natomiast, gdy przejdziemy do kwestii naszych danych. Google poinformuje nas bowiem, gdy któraś z używanych przez nas aplikacji udostępni komuś informacje o naszej lokalizacji. Dodatkowo firma wprowadziła też nową platformę Health Connect, która pozwoli zarządzać i przechowywać dane dotyczące naszego zdrowia, które monitorują inne aplikacje. Całość dopełniają natomiast funkcje ułatwiające dostęp osobom słabowidzącym i niedowidzącym, które z wersji na wersję stają się coraz lepsze.

Rodzina Pixeli się powiększa

Smartfony, Google Pixel 8, Google Pixel 8 Pro, Google
Smartfony Pixel 8 i 8 Pro, fot. Google

Ulepszone słuchawki bezprzewodowe, nowy smartwatch i – przede wszystkim – dwa nowe smartfony to nowinki sprzętowe Google’a. Oczywiście użytkownicy Pixeli 8 oraz 8 Pro będą jako pierwsi mogli sprawdzić wyżej wspomniane nowości Androida 14. Prezentacja smartfonów to natomiast bezsprzecznie najważniejszy z punktów programu konferencji. Google jest na tyle pewny swego, że postanowił niemal nie ingerować w wizualną stronę projektu. Nowy model do złudzenia przypomina stary, ale w środku znajdziemy już sporo nowego – na czele z nowym procesorem Tensor G3.

W wersji podstawowej Pixel 8 zaproponuje ekran OLED FHD+ o przekątnej 6,2 cala i odświeżaniu od 60 do 120 Hz. Pod ekranem umieszczono skaner linii papilarnych, a całość urządzenia pokryto Corning Gorilla Glass Victus. Urządzenie posiada też normę IP68. W środku, poza wspomnianym procesorem, znajdziemy natomiast 8 GB pamięci RAM (LPDDR5X) i – do wyboru – 128 lub 256 GB pamięci wewnętrznej (UFS 3.1). Bateria natomiast ma pojemność 4575 mAh i oferuje ładowanie z mocą 27 W (po kablu) lub 18 W (bezprzewodowo).

Pixel 8 Pro to już znacznie jaśniejszy (2400 nitów w porównaniu do 2000 poprzednika) ekran LTPO OLED o przekątnej 6,7 cala z odświeżaniem od 1 do 120 Hz. Także posiada czytnik linii papilarnych pod ekranem i spełnia normę IP68, jednak urządzenie po obu stronach pokryto Corning Gorilla Glass Victus 2. Wyższy model wyposażono w 12 GB RAM-u (LPDDR5X) i do 512 GB (a w USA do 1 TB) pamięci wewnętrznej (UFS 3.1). Również bateria jest w tej wersji lepsza – ma pojemność 5050 mAh i oferuje ładowanie 30 W (przewodowe) oraz 23 W (bezprzewodowo).

Osobnym tematem są aparaty, które Google umieściło w nowych Pixelach

Wyspa z aparatami, Pixel 8 Pro, Google
Wyspa z aparatami modelu Pixel 8 Pro, fot. Google

Co prawda nie ze względów sprzętowych, jednak to właśnie możliwości fotograficzne najbardziej wyróżniały wcześniejsze Pixele. W obu nowych modelach otrzymamy na froncie obiektyw 10,5 MP (1.22 μm, f/2.2). Główny obiektyw z tyłu posiada natomiast 50 MP (1.2 μm, f/1.68) i sensor o wielkości 1/1.31’’, a jego kąt widzenia liczy 82 stopnie. Różnice pojawiają się przy pozostałych obiektywach. Pixel 8 posiada jeszcze aparat ultraszerokokątny 12 MP (1.25 μm, f/2.2) z kątem widzenia liczącym 125,8 stopni, podczas gdy Pixel 8 Pro wyposażono w aparat ultraszerokokątny 48 MP (0.8 μm, f/1.95) z takim samym kątem widzenia (125,5 stopni); a dodatkowo w teleobiektyw 48 MP (0.7 μm, f/2.8, pięciokrotny zoom optyczny).

Całość dopełnia natomiast sztuczna inteligencja. To ona sprawi, że zdjęcia będą jeszcze lepsze i zdeklasują konkurentów, nawet jeśli ci postawią na mocniejsze podzespoły.

Pixel Watch 2 również ewoluuje

Pixel Watch 2, Google
Pixel Watch 2, fot. Google

Nowy smartwatch Google’a wygląda niemal identycznie jak poprzednik, choć delikatnie go przeprojektowano. Pozostaje więc propozycją wyróżniającą się na tle konkurencji – zwłaszcza pod względem wizualnym. Jego obudowę o średnicy 41 mm i wysokości 12,3 mm wykonano w stu procentach z aluminium pochodzącego z recyklingu. Wymienne paski w wyrazistych kolorach sprawiają natomiast, że bez wątpienia uczynimy z niego ciekawy element naszej garderoby. Również pokryty Corning Gorilla Glass 5 wyświetlacz AMOLED (320 ppi) o jasności 1000 nitów oferuje wiele wariantów, dzięki czemu z pewnością znajdziemy tarczę uzupełniającą nasz styl.

Jeśli zaś chodzi o funkcje, jedną z najważniejszych będzie Always On Display. Warto podkreślić, że Google – poza zapewnieniem dostępu do Gmaila czy Kalendarza – współpracuje z Fitbitem, zapewniając tym samym wiele trybów pomiarowo-treningowo-zdrowotnych. Jednym z istotnych zastosowań są też Safety Check, dzięki której w sytuacji zagrożenia wyślemy naszym bliskim sygnał alarmowy z naszą lokalizacją, a także Emergency SOS, która zaalarmuje odpowiednie służby w razie nagłej potrzeby. Gadżet wyposażono w baterię o pojemności zaledwie 306 mAh, przez co posłuży nam zaledwie dwadzieścia cztery godziny, jeśli korzystamy z Always On Display. Dzięki szybkiemu ładowaniu będziemy jednak w stanie napełnić baterię w ciągu zaledwie osiemdziesięciu minut lub podładować ją do 50% w pół godziny.

Pixel Buds Pro świetnie dopełniają komplet

Pixel Buds Pro
Pixel Buds Pro, fot. Google

W przypadku słuchawek bezprzewodowych Google Pixel Buds Pro nie do końca mówimy o premierze. Te pchełki dostępne są bowiem od roku, choć teraz otrzymały dwie dodatkowe opcje kolorystyczne, które pozwolą nam stworzyć spójny zestaw wraz ze smartfonem i smartwatchem. W tym przypadku najważniejsza zmiana dotyczy natomiast oprogramowania, które znacznie usprawnia funkcjonalność słuchawek. Co ważne, jego aktualizację otrzymają także osoby, które zakupiły Pixel Budsy Pro wcześniej.

Choć nowinki wprowadzane w wersji 5.9 oprogramowania to drobiazgi, wiele z nich naprawdę cieszy. Chociażby umiejętność wykrywania, czy prowadzimy rozmowę przez telefon, czy też na żywo, sprawi, że Pixel Budsy samoczynnie przełączą się na ANC w trybie transparentnym. Dzięki temu będziemy mogli odpowiedzieć rozmówcy bez wyciągania słuchawek, ponieważ te wyciszą muzykę. Kolejnym niewielkim, choć znaczącym trikiem jest wsparcie dla technologii Bluetooth Super Wideband, która zwiększa przepustowość łącza, poprawiając jakość połączenia. Kiedy natomiast najdzie nas ochota, by pograć w coś, słuchawki automatycznie przełączą się w tryb niskiej latencji, redukując opóźnienia dźwięku. Ostatnią z ciekawostek jest wprowadzona przez Google zdrowotna kontrola słuchu. System będzie zwracać uwagę, jeśli zbyt długo korzystamy ze słuchawek na wysokim poziomie głośności.

Made by Google nie przyniosło zatem rewolucji, ale pokazało coś ważniejszego

Rodzina Google Pixel, fot. Google

Firmie zaczęło zależeć na wsparciu indywidualnych potrzeb potencjalnych nabywców. Najważniejsza zmiana zajdzie tu w kwestii wsparcia – Pixele 8 i 8 Pro atakują zatem ostatni bastion, którego bronił Apple. Dotąd największą bolączką telefonów z Androidem była bowiem konieczność wymiany urządzeń, które zwykle nie były wspierane przez dłużej niż trzy lata. W tym samym czasie iPhone’y oferowały aktualizacje nawet dla urządzeń, które wyszły w wiele lat wcześniej. Google właśnie to zmienia, zapewniając, że nowe modele Pixeli będą wspierane przez najbliższych siedem lat.

To olbrzymia zmiana, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że technologiczne przeskoki wydajnościowe z generacji na generację mamy już dawno za sobą. Kilkuletnie telefony wciąż mogą śmigać, nie warto zatem sztucznie ich uśmiercać z powodu braku aktualizacji. Takie działanie Google’a może też wywrzeć presję na pozostałych producentów telefonów z Androidem. Na koniec pozostają natomiast kwestie cen i – kolejnego – rozczarowania polskich miłośników Pixeli. Google wciąż oferuje swoje urządzenia jedynie na wybranych rynkach, trzeba więc będzie nieco pokombinować, by zamówić je choćby z Niemiec, lub poczekać, aż pojawiają się w ofercie polskich sklepów z mocno zawyżonymi cenami. Czekanie się jednak nie opłaci, Google ponownie oferuje bowiem ciekawą promocję na start generacji.

Pixel 8 Pro wyceniono podobnie, co zeszłorocznym model – kosztuje 1099 € (nieco ponad 5000 zł), podczas gdy Pixel 8 jest o jakieś 17% droższy niż podstawowa „Siódemka”. Wycena na poziomie zaczynającym się od 799 € (ok. 3700 zł) sprawia, że tym bardziej warto rozważyć kupno wyższego modelu. Pixel Watch 2 zakupimy odpowiednio za 399 € (1830 zł) lub 449 € (2060 zł), w zależności od wariantu Wi-Fi/Bluetooth bądź 4G LTE, natomiast ulepszone softowo Pixel Buds Pro to wciąż wydatek rzędu 229 € (1000 zł). ALE...

Jak przed rokiem Google postanowiło, że nowe Pixele muszą zadebiutować z przytupem

Rodzina Google Pixel, fot. Google

Decydując się na zakup smartfona przed 16 października, otrzymamy go wraz z jednym z gadżetów. Jeśli kupimy Pixela 8, w nasze ręce bez żadnych dopłat trafią też słuchawki Pixel Buds Pro. Jeśli natomiast wybierzemy model 8 Pro, producent dorzuci nam Pixel Watch 2 (niestety w wersji Wi-Fi/Bluetooth, ale to zawsze niemal dwa tysiące w kieszeni). Tu jednak wracamy do smutnego akcentu, jakim jest konieczność zamawiania od zagranicznych dystrybutorów – choć dla takich gratisów chyba warto.

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.

News will be here