News will be here
Fot. Urząd Miasta Poznania

Choć nie jest to pierwsza próba zapanowania nad reklamowym chaosem w stolicy Wielkopolski, poznańscy radni mają nadzieję, że nowa uchwała krajobrazowa będzie ostatnią, nad jaką pracują. Przepisy – przygotowane z uwzględnieniem uwag wojewody – właśnie przyjęto.

Poznańska rada miasta przyjęła we wtorek uchwałę krajobrazową, mającą pomóc w walce z nielegalnymi reklamami. To drugi tego typu projekt przegłosowany w tym roku przez radnych - pierwszy został unieważniony przez wojewodę wielkopolskiego.

Pod koniec lutego wojewoda wielkopolski Michał Zieliński unieważnił tzw. uchwałę krajobrazową przyjętą pod koniec stycznia przez Radę Miasta Poznania. Jak wówczas informowano, unieważnienie wynikało z naruszeń prawa, w tym m.in. „naruszenia zasady działania w granicach i na podstawie prawa, z uwagi na przekroczenie przyznanych ustawowo kompetencji”.

Podczas wtorkowej sesji za nową uchwałą opowiedziało się 23 radnych Koalicji Obywatelskiej i klubu Wspólny Poznań, a ośmioro radnych klubu PiS zagłosowało przeciw.

Magistrat informował, że uchwała krajobrazowa dzieli Poznań na cztery obszary, dla których wyznaczono różne zasady sytuowania reklam, małej architektury i ogrodzeń. Jak wyjaśniono, w porównaniu do poprzedniego projektu, nowa, przyjęta uchwała dopuszcza murale reklamowe na dachach budynków i ujednolica okresy dostosowawcze - dla całego miasta wynoszą one teraz 12 miesięcy. W nowym projekcie zniesiono również podział nośników na legalne i nielegalne. „Zmieniono także zapisy dotyczące warunków dostosowania - za wzór posłużyły paragrafy uchwały krajobrazowej Gdańska” - wskazano.

Dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury Piotr Sobczak w swoim wystąpieniu przed głosowaniem zaznaczył, że nowa uchwała uwzględnia cztery uwagi podniesione wcześniej przez wojewodę wielkopolskiego w rozstrzygnięciu nadzorczym wobec poprzednio głosowanego projektu. Jak wyjaśnił, miejscy urzędnicy uznali, że będzie to szybsze rozwiązanie problemu niż toczenie sporu przed sądem.

Poznań, Uchwała krajobrazowa, Urząd Miasta Poznania
Fot. Urząd Miasta Poznania

Zastępca prezydenta Poznania Bartosz Guss mówił, że wysokie kary, jakie będą groziły nieuczciwym reklamodawcom po wejściu w życie uchwały mają mieć charakter prewencyjny. Przyznał, że projekt nie reguluje i „nigdy nie będzie regulował” wszystkich aspektów związanych z reklamą.

„Bo życie zawsze będzie pisało bogatsze scenariusze, będzie zawsze legislację w tym zakresie wyprzedzało. Ale musimy sobie zadać pytanie - czy porządkujemy przestrzeń z 80-100 tys. nielegalnych reklam, czy będziemy cyzelowali i dopieszczali tę uchwałę tak, żeby uregulować każdy pojedynczy element” - mówił.

Samorządowiec wyraził nadzieję, że jeżeli uchwała będzie zgodna z rozstrzygnięciem nadzorczym wojewody, to wejdzie w życie.

Przemawiający w imieniu klubu radnych PiS Krzysztof Rosenkiewicz podkreślił, że „99 proc. rachunku korzyści i kosztów związanych z tą uchwałą dalej nie znamy”, ponieważ inwentaryzacja reklam trwa od trzech miesięcy i ma zostać ukończona z końcem lipca. „A od tego trzeba było zacząć” - zaznaczył. Porównując przygotowywanie uchwały do pieczenia radny ocenił, że m.in. po uwzględnieniu różnych uwag „wyszedł zakalec”.

„Jeżeli włożymy ciasto z zakalcem do pieca to i tak wyjmiemy ciasto z zakalcem. Wydaje się, że trudno mówić tutaj o pozytywnych aspektach w stosunku do poprzedniego głosowania uchwały” - mówił. Radny zwracał uwagę m.in., że uchwała nie reguluje użycia nowych nośników reklamowych takich jak pulsujące wyświetlacze w przejściach podziemnych czy laserowego mappingu na budynkach.

Radna Klaudia Strzelecka z PiS oceniła z kolei, że „uchwała niewiele porządkuje, wprowadza jednak dość duże naruszenie równowagi rynku reklamowego”. „Uchwała zawiera sporo błędów, nieścisłości, które mogą spowodować, że rynek reklamy zewnętrznej w Poznaniu będzie jeszcze bardziej podatny na subiektywne opinie urzędu i jeszcze bardziej reglamentowany przez poznański magistrat – promując i zezwalając na wejście na rynek outdoorowy jedynie po uważaniu” - mówiła.

Z kolei przewodniczący klubu radnych Wspólny Poznań Przemysław Polcyn przyznał, że woli „taki projekt niż żaden”. „W praniu to wyjdzie i po pół roku będziemy mądrzejsi. Górę złota temu, kto wie co będzie za pół roku i co nam życie przyniesie” - mówił.

Poznański magistrat przekazał, że w Wydziale Urbanistyki i Architektury powołano zespół, który bada zgodność nośników reklamowych z nowym prawem. „Kiedy uchwała krajobrazowa wejdzie w życie, będą oni mogli także nakładać dotkliwe kary finansowe na podmioty instalujące nośniki sprzeczne z przepisami” - zapewniono.

Zgodnie z uchwałą mają to być tzw. kary biegnące, czyli wymierzane za każdy dzień, w którym reklamy umieszczone są niezgodnie z zapisami. „Według ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wynoszą one 40-krotność opłaty reklamowej, która jest liczona za każdy metr kwadratowy reklamy, za każdy dzień. Przykładowo dla nośnika o powierzchni 18 m kw. 30-dniowa kara wyniesie 9 816 zł” - podał magistrat.

Jak dodano, samorząd kończy inwentaryzację nośników reklamowych znajdujących się na miejskich gruntach, a Wydział Urbanistyki i Architektury pracuje nad utworzeniem cyfrowej bazy danych zawierającej informacje o reklamach na terenie całego Poznania. Według zapewnień, po wejściu w życie uchwały krajobrazowej do ewidencjonowania reklam przy głównych drogach Poznania - mierzących łącznie około 500 km - zostanie użyty samochód wyposażony w odpowiednie kamery i czujniki.

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.

News will be here