News will be here
Aphex Twin - "Blackbox Life Recorder 21f" [Recenzja]

Mijają lata, a Aphex Twin wciąż nie ma najmniejszej ochoty popełnić kolejnego długogrającego albumu. Jego najnowsze dzieło znów jest (tylko albo aż) kilkunastominutową EPką wodzącą za nos fanów cierpliwie oczekujących następcy wydanego w 2014 roku albumu "Syro".

Prawdopodobnie największy geniusz w historii muzyki elektronicznej (i być może muzyki w ogóle) ponownie wypuścił w świat króciutki materiał o przydługim tytule. Ponownie odrobinę rozczarował słuchaczy czekających na kolejne rozbudowane opus magnum. Jednakże ponownie nie zawiódł oczekiwań pod kątem czysto muzycznym “Blackbox” jest bowiem zwięzłą, treściwą całością spod znaku inteligentnej muzyki tanecznej.

Serwowany przez Brytyjczyka premierowy kwadrans dźwięków brzmi, jakby wyszedł spod palców wieloletniego perfekcjonisty.

Wideo do utworu tytułowego

Każdy z utworów miesza okołoambientową wrażliwość narracyjną z sentymentem do połamanych rytmów w skrajnie elegancki sposób, tzn. charakterystyczny dla artysty, który od kilkudziesięciu lat cyzeluje swój producencki kunszt. To EPka definiująca najnowsze oblicze Richarda D. Jamesa, tzn. pozbawiona awanturniczości jego kompozycji z lat dziewięćdziesiątych, a jednocześnie charakteryzująca się ponadprzeciętnymi walorami czysto technicznymi.

Dojrzały okres twórczości Aphex Twin jest okresem powściągliwości. To era obfitująca w materiały artystycznego spokoju ducha. Kompozycje znajdujące się na tej i kilku poprzednich EPkach ukazują nam artystę najedzonego do syta. Twórcę, który wielokrotnie przekraczał dotąd nieprzekraczalne granice muzycznego eksperymentu i transgresji, a więc dziś pozostaje mu jedynie zbierać plony swojej dotychczasowej ciężkiej, kreatywnej pracy.

Oczywiście nie oznacza t0, że idee “Blackboxa” nie są kreatywne. Owszem, są!

Jeden z utworów

Znajdziemy tu kompozycje perfekcyjnie wielowymiarowe, wypchane po brzegi oryginalnymi pomysłami brzmieniowymi. Poziom skomplikowania tych struktur, który został zrodzony w głowie jednej osoby, każe uznać wyobraźnię owej osoby za nieposkromioną, niezatrzymywalną siłę.

Słychać i czuć, że jest to dzieło absolutnie antykonkurencyjne. Aphex Twin z nikim się nie ściga, bo też w jego przypadku nie ma takiej potrzeby. Nikim się też nie inspiruje i nikogo nie podpytuje o najnowsze muzyczne trendy. Jest samotną wyspą, która funkcjonuje poza współczesnymi ikonami muzyki elektronicznej, zaciekle rywalizującymi o miejsce na tronie.

Chyba pora więc dać sobie spokój z oczekiwaniami i zaakceptować rzeczywistość taką, jaka jest.

Jeden z utworów najnowszej EPki artysty

A jest nienajgorsza, bowiem autor “drukqs” nagrał kolejne solidne, warte przesłuchania EP. Być może nie można nazwać tego materiału arcydziełem, ale od kogoś, kto przez lata dał nam ich tak wiele, nie trzeba już wymagać następnych wielkich, epickich fresków. Kunsztowne, zręczne szkice powinny nam w zupełności wystarczyć.

Łukasz Krajnik

Łukasz Krajnik

Rocznik 1992. Dziennikarz, wykładowca, konsument popkultury. Regularnie publikuje na łamach czołowych polskich portali oraz czasopism kulturalnych. Bada popkulturowe mity, nie zważając na gatunkowe i estetyczne podziały. Prowadzi fanpage Kulturalny Sampling

News will be here