News will be here
Bieganie z alergią - jak nie mieć przekichane?

Chyba nie będzie przesadą, jeśli powiemy, że bieganie z alergią przypomina przejażdżkę rollercoasterem po dantejskich kręgach piekła. Możemy na szczęście różnymi sposobami ukoić gorejące spojówki, drapiące gardło i cieknący niczym lawa katar.

Co cię uczula?

Każda terapia zaczyna się od diagnozy. Dlatego najważniejsze to ustalić - co dokładnie nas uczula. Wśród najpopularniejszych alergenów, z jakimi mierzą się biegacze, są pyłki trawy, brzozy, bylicy czy leszczyny. Każda z tych roślin pyli w konkretnych miesiącach. Wiedząc, na co jesteśmy uczuleni, będziemy mogli lepiej przygotować się na szczyt alergii w konkretnym okresie.

fot. pexels.com

Zdiagnozować alergię często można samemu, poprzez obserwację. Jeśli reakcje organizmu typowe dla alergii na pyłki (katar, drapiące gardło, łzawiące oczy, wzmożone kichanie) pojawiają się u nas rokrocznie w czerwcu, jest duża szansa, że jesteśmy uczuleni na trawy. Jeśli newralgicznym dla nas miesiącem jest z kolei kwiecień, może być za to odpowiedzialna brzoza. Warto wiedzieć, że w Polsce pylenie w pierwszym okresie jest bardziej intensywne na zachodzie kraju (zwykle na zachodzie rośliny pylą o 1-2 tygodnie wcześniej, niż na wschodzie).

Oczywiście diagnoza na tak zwany "nos" może być zawodna. Dla stu procentowej pewności można wykonać test w poradni alergologicznej.

Bieganie z alergią – jak sobie radzić?

Podstawą są leki. Współczesne środki antyhistaminowe dostępne w aptekach bez recepty są bezpieczniejsze niż preparaty starszej generacji – nie powodują senności, nie otępiają. Jeszcze lepsze, skuteczniejsze lekarstwa przepisywane są na receptę przez alergologów. W każdym razie – żeby przeżyć okres zwiększonego pylenia, bez leków trudno będzie się obejść.

Alergicy są zgodni, że dużą ulgę przynosi bieganie z samego rana i w porach wieczornych. Jeśli masz taką możliwość, unikaj aktywności w środku dnia.

Bieganie z alergią jest również wyjątkowo znośne zaraz po deszczu. Jeśli zanosi się na opady, alergicy zacierają ręce, bo wiedzą, że gdy deszcz ustanie, warunki do biegu staną się naprawdę przyjemne.

fot. pexels.com

Jeśli chodzi o optymalne miejsce do biegania, na pewno warto unikać źródeł pylenia – pól, łąk, lasów, czyli wszystkich tych miejsc, gdzie rośnie przyczyna naszej alergicznej niedoli.

Dobrze jest również szczególnie zadbać o higienę. Szybki prysznic zaraz po powrocie do domu zamiast kąpieli i suszenie ubrań wewnątrz, zamiast wystawiania prania na balkon, gdzie będzie narażone na obecność pyłków – na to warto zwracać uwagę.

Pozytywną informacją dla wszystkich biegających alergików jest cykliczność pylenia. Po prostu trzeba przetrwać te kilka ciężkich tygodni w ciągu roku i z nadzieją wyczekiwać końca alergii. Bo koniec na pewno nadejdzie.

Krzysztof Brągiel

Krzysztof Brągiel

Biegam, bo muszę. Bezruch niechybnie kazałby mi oszaleć. W bieganiu najbardziej lubię tę przerwę na zrobienie sobie selfie i kiedy deszcz z bezchmurnego nieba zaskoczy mnie w środku lasu, 10 kilometrów od domu.
News will be here