News will be here
EpiShuttle pomoże medykom z całego świata?

EpiShuttle wygląda jak kapsuła, choć według niektórych przypomina inkubator. Przede wszystkim umożliwia jednak bezpieczne transportowanie osoby chorej, której należy dostarczyć np. tlen, ale która jednocześnie może zarażać chociażby pomagający jej personel medyczny. Rozwiązanie powstało już w 2015 roku podczas epidemii choroby o znacznie wyższej śmiertelności niż COVID-19 – Eboli. Kraje europejskie pomagały wówczas państwom afrykańskim dotkniętym problemami z wirusem.

Komorę opracowali pracownicy norweskiego szpitala uniwersyteckiego w Oslo. Pomagała ona w transportach osób chorych zarówno w Afryce Zachodniej, jak i na miejscu. W Norwegii bowiem również odnotowano przypadki zakażenia wirusem Eboli. Do kraju przywożono między innymi chorych lekarzy, którzy pomagali ludności w Afryce.

EpiShuttle znalazło zastosowanie także podczas pandemii COVID-19

EpiShuttle, Eker Design
Komora EpiShuttle w użyciu przez służby medyczne (2018), fot. Eker Design

Dwa państwa europejskie, Dania i Niemcy, zdecydowały się na ich zakup w związku z pandemią koronawirusa. Wcześniej w Niemczech testowano już ten sprzęt do transportu pacjentów z takimi chorobami jak odra, grypa, gruźlica i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Z kolei w Danii komora sprawdziła się przy transportach z wykorzystaniem helikoptera – szczególnie częstych ze względu na specyfikę tego państwa położonego przecież na wielu wyspach.

Obecna komora wyposażona jest w śluzy umożliwiające podanie między innymi tlenu, kroplówki czy lekarstw. Oprócz tego posiada osiem komór rękawicowych umożliwiających dostęp do pacjenta osobie z zewnątrz. Podciśnienie w komorze zapobiega ewentualnemu odpływowi zanieczyszczonego powietrza. Nadciśnienie zapobiega natomiast przedostawaniu się niefiltrowanego powietrza z zewnątrz. Sprzęt wykonany został z poliwęglanu. Jest wodoodporny i został też przetestowany na przykład na to, jak zachowa się w przypadku wypadków komunikacyjnych.

Wynalazek sprawdził się i będzie unowocześniany

Załogi, które wykorzystywały dotychczas EpiShuttle, wypowiadały się na jego temat bardzo pozytywnie. Unia Europejska zdecydowała się natomiast na uruchomienie projektu 2.0. Umożliwiałby on dezynfekcję komory gazem, co pozwoliłoby na szybsze skorzystanie z niej przez innego pacjenta np. z inną chorobą zakaźną. Na swojej stronie internetowej władze unijne podkreślają również, że nowa wersja komory musi być jak najbardziej uniwersalna. Chodzi o możliwość jej potencjalnego wykorzystania także w razie epidemii innej choroby. Całość wpisuje się w program innowacyjnych rozwiązań walki z chorobami.

Co ciekawe, firma EpiGuard rozpoczęła rozwój EpiShuttle 2.0 jeszcze przed początkiem obecnej sytuacji związanej z koronawirusem. Prace nad nim ruszyły bowiem już w maju 2019 roku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, firma zakończy je w październiku. Budżet wyniósł około trzy i pół miliona euro, z czego prawie dwa i pół miliona euro wyłożyła Unia Europejska. Zakończenie projektu ma jednocześnie zwiększyć jego uniwersalność, aby wkrótce mógł być wykorzystywany na całym świecie.

Kamil Jabłczyński

Kamil Jabłczyński

Redaktor warszawa.naszemiasto.pl, z EXU współpracuje od 2019 roku. Interesuje się tematyką miejską, ale nie tylko warszawską. Lubi porównywać stolicę Polski z innymi miastami – przyglądać się zmianom infrastrukturalnym, komunikacyjnym i urbanizacyjnym. Obserwuje co, gdzie i dlaczego się buduje. Oprócz tego lubi podróże małe i duże, ale też sport, film oraz muzykę. Stara się jednak nie ograniczać w tematyce swoich tekstów.
News will be here