News will be here
Fot. POCO

Nie mamy nawet połowy stycznia, a prawdopodobnie już możemy ogłosić, który z nowo wprowadzonych na rynek smartfonów będzie najlepiej wycenionym urządzeniem w tym roku. Zresztą bez zaskoczenia, bo jego poprzednicy także stanowiły jedne z najlepszych wyborów w swojej kategorii.

To już nie te czasy, gdy Xiaomi oznaczało mocarne, choć kiepsko zoptymalizowane, urządzenie w przystępnej cenie. Po zdobyciu globalnej rozpoznawalności przestali nęcić, próbując przy okazji zapełnić lukę po niezwykle zaawawnsowanym technologicznie, choć (słusznie czy nie) zbanowanym Huawei. Co innego jednak jego siostrzane marki! Redmi i POCO to urządzenia o nieco gorszej specyfikacji, ale i przyjaźniejszej konsumentowi wycenie. I o ile ta pierwsza marka (przynajmniej w naszym regionie) nie stara się jakoś wyróżnić na rynku, o tyle druga wciąż potrafi wzbudzić spore zainteresowanie swoimi premierami. Nie inaczej było 11 stycznia, by na globalnym rynku zadebiutowały POCO X6 Pro, POCO X6 oraz POCO M6 Pro.

Jest lepiej, niż można się było spodziewać!

POCO, POCO M6 Pro, POCO X6, POCO X6 Pro
Nowe modele POCO, fot. producenta

Od czasów POCO X3 Pro gamingowa submarka nieprzerwanie dzierży tytuł najbardziej opłacalnych smartfonów na rynku. Ich osiągi nie mogą, rzecz jasna, konkurować z najmocniejszymi urządzeniami konkurencji, ale wśród reprezentantów średniej półki cenowej nie mają sobie równych. W tym roku były jednak pewne obawy, czy aby premierowe urządzenia POCO nie zbliżą się niebezpiecznie do granicy 2000 złotych. Gdyby tak się stało, moglibyśmy mówić o niemałej porażce. Bez zaskoczenia jest bowiem też to, że wśród trzech nowych modeli tylko jeden jest rzeczywiście warty uwagi.

POCO M6 Pro to świeżynka, która wprowadza na salony MediaTek Helio G99-Ultra. Wraz z aż 12/512 GB (LPDDR4X i UFS 2.2) można oczekiwać świetnej kultury pracy, z której dała się poznać podstawowa wersja procesora. Przód urządzenia wyposażono w dziesięciobitowy AMOLED 120 Hz. Ekran podobnie jak opisany powyżej, oferuje użytkownikowi Full HD+ oraz odświeżanie na poziomie 120 Hz. Nie zabrakło również ściemniania 1920 Hz PWM, a maksymalny pik jasności wynosi 1300 nitów.

Zastosowany w M6 Pro aparat główny z matrycą 64 MP i OIS wspiera obiektyw ultraszerokokątny 8 MP oraz pomocniczy czujnik makro 2 MP. Trudno oczekiwać od tego urządzenia wybitnych zdolności fotograficznych. W końcu bateria. Pojemność 5000 mAh z ładowaniem 67 W to solidna konfiguracja. Solidna w przewidzianej cenie, czyli odpowiednio niższej niż wymienieni powyżej. Całość uzupełnia Android 13 z nakładką dla POCO. Czy i kiedy pojawi się HyperOS? Na razie nic na ten temat nie wiadomo. Zresztą, to nie on jest nową gwiazdą na smartfonowym rynku!

Nowe POCO X6 z pewnością znajdą wielu nabywców

POCO X6 Pro
Wersje kolorystyczne POCO X6 Pro, fot. producenta

Słabszy POCO X6 posiada procesor Qualcomm Snapdragon 7s Gen 2 z obsługą LPDDR4X i UFS 2.2. Z kolei mocniejszy POCO X6 Pro napędzany jest przez ultrawydajny MediaTek Dimensity 8300-Ultra ze standardami LPDDR5X oraz UFS 4.0. Najmocniejsza konfiguracja pamięciowa pierwszego to 12/256 GB, a drugiego to 12/512 GB. Frontowe panele obydwa urządzenia posiadają tożsame. Chodzi konkretnie o 12-bitowy AMOLED z przekątną 6,67″, rozdzielczością 1.5K oraz częstotliwością odświeżania 120 Hz. Oznacza to możliwość wyświetlania ponad 68 miliardów kolorów! Podobnie sytuacja wygląda z zapleczem fotograficznym. Optykę zarówno bazowego wariatu jak i wariantu Pro prowadzi aparat główny z matrycą 64 MP i OIS. Pozostałe oczka obejmują obiektyw ultraszerokokątny wraz z czujnikiem makro. Kamerka selfie zaadaptowała matrycę 16 MP.

Jednak baterie są delikatnie zróżnicowane. To dość zaskakujące, że teoretycznie gorszy z modeli posiada 5100 mAh z ładowaniem 67 W, a wydajniejszy może pochwalić się tylko 5000 mAh z mocą 67 W. Nie do końca rozumiem przesłanki producenta. Logika podpowiada zgoła coś innego, ale odstawmy rozważania na bok. Ostatnia z nowości dotyczy systemu operacyjnego. O ile POCO X6 Pro jest fabrycznie dostarczany z najnowszym HyperOS, o tyle POCO X6 na wdrożenie świeżego oprogramowania będzie zmuszony poczekać do najbliższej aktualizacji.

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.

News will be here