News will be here

Jeżeli odzywa się dzwonek w Waszej komórce możecie spodziewać się, że dzwonią Wasi znajomi, ktoś z rodziny, partner biznesowy, bądź co gorsza telemarketer. A co, jeżeli dzwoni osoba, którą znacie, a od której nigdy nie spodziewalibyście się telefonu? Jakbyście zareagowali słysząc w Waszej słuchawce „Hello, Princess Natalia Strozzi speaking”?

Księżniczkę Natalię miałem okazję poznać zupełnie przypadkowo, kiedy kilka lat temu na zaproszenie jednego z importerów przyjechała do Polski promować wina ze swojej winnicy. Wtedy to pierwszy raz miałem szansę spróbować win z toskańskiej winnicy Guicciardini Strozzi, której tradycje sięgają kilku wieków wstecz. Przekazywana z pokolenia na pokolenie Villa Cusona, przepiękny pałac z wieżą z 1100 roku wraz z 525 hektarami winnic, gajów oliwnych oraz cyprysów jest dziś doglądany przez Natalię, która pomimo dość młodego wieku zarządza całą winnicą. img_3250 Księżniczka Natalia Strozzi – co można więcej napisać o młodej, pełnej optymizmu z niegasnącym na twarzy uśmiechem, winiarce? Cóż, poza tym, że w młodości uczęszczała do szkoły baletowej w Petersburgu, gdzie mistrzem jej był Rudolf Nureyeva, a w wieku 28 lat napisała swoją biografię, to była również aktorką teatralną oraz filmową, jest córką chrzestną Gregory Pecka, w drzewie genealogicznym doszukamy się jej pokrewieństwa z Winstonem Churchillem oraz Stanisławem Kostką Potockim… oraz potwierdzonymi badaniami, iż Natalia Strozzi jest potomkinią Lisy Gherardini, znanej z obrazu Leonarda da Vinci – Mona Lisa. Choć podczas degustacji, wina Guicciardini Strozzi cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, a przedstawicielka winnicy z wielką pasją opowiadała gościom o prezentowanych winach, mi udało się na chwilę ją „porwać”, aby przeprowadzić krótki wywiad. img_3273 Czy dziedzictwo znanych włoskich rodów pomaga, czy raczej przeszkadza w produkcji wina? N.S. Jedno i drugie. Pomaga i zarazem przeszkadza. Historia jest bardzo ważna i ludzie nią się zawsze inspirowali oraz fascynowali. Pierwsza rzecz, jaka przychodzi do głowy, to myśl co się znajduje w tle, jaka kryje się historia, tajemnica, osoba za daną butelką. Poza tym Włochy są bardzo znanym krajem na świecie, kochanym i to jest podstawowy argument za. Nasza rodzina posiada międzynarodowe korzenie, tj. rosyjskie, polskie. Poza tym mój ojciec jest księciem i jako głowa rodziny bardzo dba o kultywowanie historii, tytułu oraz naszej tradycji. Rodzice zaszczepili nam w dzieciństwie, aby dbać o swoją historię, korzenie oraz pochodzenie. Z drugiej strony ktoś by pomyślał arystokratka, księżniczka może niczym się nie zajmować, bo przecież ją na to stać. Wręcz przeciwnie, jeśli jest się księżniczką trzeba jeszcze bardziej się starać, by pokazać innym, że nie osiadło się na laurach. Również w biznesie, tytuł oraz rodowód nie pomagają, wręcz przeszkadzają. Jak z perspektywy 1000 lat winnicy można ocenić dzisiejsze wina toskańskie? N.S. Rzeczy klasyczne nigdy się ludziom nie znudzą. Można zakochać się w modzie, lecz jest to rzecz ulotna, która szybko przemija. Natomiast taki kraj, jak Włochy, słoneczna Toskania nigdy nie będzie passe. Dzięki temu mamy przewagę, mamy tradycyjną kuchnie, uwielbianą przez ludzi na całym świecie i wyśmienite wina. Inni muszą tworzyć historię, aby zaistnieć na rynku, my nie musimy wystarczy, że pokarzemy, opowiemy co mamy najlepsze. Dużo podróżujesz i z pewnością próbujesz wielu wyśmienitych win, które jest twoje ulubione i dlaczego? N.S. Nie, nie mam swojego jednego ulubionego wina. Jest to uzależnione od mojego nastroju. Generalnie lubię wina owocowe i świeże. Jeżeli chodzi o kraj pochodzenia wina, to oczywiście jestem patriotką, wina włoskie. Lubię wina delikatne, musujące w stylu Prosecco, którymi można raczyć się o każdej porze dnia, są one na tyle lekkie, iż nadają się jako aperitif, do dania głównego oraz na deser. Każde wino, które jestem w stanie zapamiętać poprzez smak i zapach mogę powiedzieć, że lubię. Ale nie mam jednego, ulubionego. Muszę zadać Tobie pytanie, które na pewno słyszysz w każdym wywiadzie. Jak wiadomo, masz powiązania z najsłynniejszą kobietą świata, Mona Lisą. N.S. Tak to prawda…, ale ta kobieta nic nie zrobiła wyjątkowego w swoim życiu, była tylko namalowana przez słynnego malarza renesansu jakim był Leonado da Vinci. Wiemy bardzo dobrze kim była. Kobieta z portretu o imieniu Lisa Gherardini, była żoną bogatego florenckiego kupca Francesca Giocondo. Malarz poświęcił na namalowanie obrazu 4 lata. Wiadomo, że Lisa Gerardini pochodzi z rodziny mojej babci. Jest to udowodnione, posiadam dokumenty, w których jednoznacznie stwierdzono, pokrewieństwo ze słynną Mona Lisą. Ja i moja siostra jesteśmy 15 pokoleniem. Mamy również rodzinne powiązania z Winstonem Churchillem oraz Stanisławem Kostką Potockim. Wiele ludzi zarzuca nam, iż na tym opieramy nasz marketing, ale gdyby był to marketing używalibyśmy tych wiadomości wiele lat wcześniej. Jesteś bardzo znana na świecie. Co Cię skłoniło by pracować w winnicy, wśród win toskańskich co daje Ci siłę oraz inspirację? N.S. Siła historii rodu to jest moja inspiracja. Pierwsze udokumentowane informacje o posiadłości i winnicach Villa Cusona pochodzą z roku 994. Mając taką historię rodu, takie korzenie czuję się odpowiedzialna, tego nauczyli mnie moi rodzice, aby dbać o rodzinną tradycję. Dziękuję Ci bardzo za to, że znalazłaś chwilę na otwartą rozmowę. N.S. To ja dziękuję i przepraszam, że mam tak mało czasu dla Ciebie. Mam nadzieję, że następnym razem spotkamy się w Toskanii w Villa Cusona, gdzie będziesz bardzo mile widziany i spróbujesz wszystkich moich win. Do zobaczenia w Toskanii! C.D.N…
Olaf Kuziemka

Olaf Kuziemka

Dziennikarz, fotograf, znawca win. Z zamiłowania podróżnik. Członek Stowarzyszenia Sommelierów Polskich. Autor bloga winiarskiego Powinowaci.pl Miłośnik wina Barolo, kuchni oraz kultury włoskiej.
News will be here