News will be here
"John Wick 5" oficjalnie ogłoszony!

Jeśli miałbym stworzyć listę filmów, które w ostatniej dekadzie najbardziej mnie zaskoczyły (pozytywnie), to w czołówce znalazłby się "John Wick" z Keanu Reevesem w roli głównej. Kariera tego aktora towarzyszy mi w zasadzie odkąd tylko zacząłem interesować się filmami i kinem. Moim pierwszym filmem, w którym go zobaczyłem był "Speed: Niebezpieczna prędkość" z 1994 roku, gdzie partnerowali mu Dennis Hopper i Sandra Bullock. W kolejnych latach pojawiły się takie pozycje jak cyberpunkowy "Johnny Mnemonic" czy "Adwokat diabła" z Alem Pacino. Szczyt kariery i prawdziwa bomba nadeszły jednak w 1999 roku, gdy na ekrany kin wkroczył "Matrix". To jeden z tych filmów, które całkowicie odmieniły kino i miały wpływ na realizacje filmów przez kolejne dwie dekady. Później kariera Reevesa stopniowo zwalniała, by 2014 ponownie nabrać rozpędu.

Zabójca na zlecenie

John Wick 2, Monolith Films
Zdjęcie z planu "Johna Wicka 2", fot. Lionsgate/Monolith Films

Gdy pierwszy raz zobaczyłem zwiastun "Johna Wicka" i dowiedziałem się, że Keanu Reeves gra byłego płatnego zabójcę, któremu zabijają psa i przez resztę filmu on mści się za ten czyn, moja mina była… zdziwiona. Mimo wszystko udałem się do kina i wyszedłem z niego zachwycony. "John Wick" okazał się bowiem rewelacyjnym kinem gatunkowym, które niczego nie udawało, był w pełni świadom tego, jakim jest tworem i dawał nam właściwie wszystko, co najlepsze w tego typu produkcjach – zaczynając na akcji, znakomicie zrealizowanych scenach kaskaderskich i oczywiście na Keanu Reevesie kończąc. Za reżyserię filmu odpowiadali David Leitch i Chad Stahelski, którzy w branży znani byli przede wszystkim jako specjaliści od kaskaderki. Nic więc dziwnego, że film jest tak dobrze zrealizowany właśnie od strony scen walki, użycia wszelakiej broni i pościgów. Nie dziwi również fakt, że powstały kontynuacje, które opierają się na dobrze znanym schemacie więcej, szybciej, lepiej.

John Wick nie zwalnia tempa

Przygotowania trening do filmu „John Wick 3"

Na każdy kolejny film z serii czekałem z wypiekami na twarzy. To jest dokładnie takie kino rozrywkowe, jakie lubię – pełne akcji, dobrze zrealizowane i jeszcze zawierające elementy humoru. Ale to przede wszystkim realizacja w tych filmach zwala z nóg – zwłaszcza jeśli chodzi o sceny walki. Gorąco polecam obejrzeć materiały z tego, jak Keanu Reeves się przygotowuje do kolejnych scen – jest ich sporo w sieci. Dbałość o szczegóły i choreografia ujęć zrobiły na mnie ogromne wrażenie. A jak z samymi filmami? Osobiście wciąż najbardziej lubię część pierwszą, ale dwa kolejne również mają elementy, którymi szczególnie zaskarbiły sobie moją sympatię. Zresztą nie tylko moją, jeśli zdecydowano się na dalsze realizowanie produkcji z tego uniwersum.

Co dalej?

Ian McShane, Keanu Reeves, John Wick 3, Monolith Films
Ian McShane oraz Keanu Reeves w filmie "John Wick 3", fot. Lionsgate/Monolith Films

Seria "John Wick" to jedna z najbardziej dochodowych franczyz studia Lionsgate i nie ma nic dziwnego w tym, że jest rozwijana. Ba, powstanie nawet serial, który będzie spin-offem historii głównego bohatera. Ogłoszono także, że amerykańska premiera filmu "John Wick 4" planowana jest na koniec maja 2022 roku. Dodatkowo zapowiedziano natomiast, że powstanie również piąta część, która będzie produkowana zaraz po zakończeniu prac nad czwartym filmem. Wszystko oczywiście zależy od sytuacji, jaka będzie panować w branży i na świecie oraz dostępności głównego aktora, który aktualnie musi skończyć prace przy filmie "Matrix 4".

Bardzo często myślę, że co za dużo, to niezdrowo, ale w przypadku serii "John Wick" zawsze mam ochotę na więcej. Warunkami dla mnie są jednak obecność Keanu Reevesa oraz wciąż rewelacyjne przygotowanie do scen walki i pościgów. Jeżeli zostaną one spełnione, to nawet fabuła schodzi dla mnie na drugi plan. Obym się nie zawiódł. W oczekiwaniu na nowe produkcje na pewno jeszcze nie raz obejrzę dotychczasowe trzy część przygód Baby Jagi.

Jan Urbanowicz

Jan Urbanowicz

Kinem jestem zafascynowany niemalże od kołyski, a przygody z nim zaczynałem od starych westernów i musicali z lat pięćdziesiątych. Kocham animacje Disneya, amerykańską popkulturę, "Gwiezdne wojny" i "Powrót do przyszłości". W filmach uwielbiam, że mogę spoglądać na świat z czyjejś perspektywy. Od wielu lat tworzę i współprowadzę podcasty o tematyce filmowej.

News will be here