News will be here
Kontrolery DualSense Edge, fot. Sony

Japoński gigant zapowiedział nowe, w pełni konfigurowalne kontrolery do PlayStation 5, niejako odpowiadając największemu konkurentowi. DualSense Edge bez wątpienia rzuca wyzwanie kontrolerom Xbox Elite Series 2, może nawet przebija ich możliwości, ale jakim kosztem?

Ach, czujecie ten zapach? To dawno niewidziana, przynajmniej w pełnej krasie, wojna konsol! Mówiąc jednak zupełnie poważnie, albo ja i moje otoczenie się starzejemy, przez co dyskusji o rozumie i godności człowieka podczas wybierania sprzętu do grania jest coraz mniej, albo obecna generacja konsol wreszcie zakończyła ciągniętą od lat – zupełnie niepotrzebnie – wojnę. Wszak dzisiejsi liderzy uderzają do zupełnie innych odbiorców. Nawet jeśli podejmują podobne ruchy – nie ma przecież sensu udawać, że DualSense Edge nie jest odpowiedzią na xboksowe Elite Series 2 – trudno doszukiwać się w nich tej rywalizacji, co przed laty.

Graczu, stwórz sobie pada sam

DualSense Edge, PlayStation 5, Sony
Wymienialne gałki analogowe w DualSense Edge, fot. Sony

Sporów o to, która z konsol oferuje lepsze pady, od zawsze było bez liku. Dla wielu te oferowane przez Microsoft od czasów Xboxa 360 były lepiej przemyślane, bardziej ergonomiczne. Sony natomiast niezmiennie pozostawał przy klasycznym układzie, jedynie udoskonalając możliwości swoich kontrolerów. W efekcie, choć wciąż klasyczne, DualSense oferowane wraz z PlayStation 5 są naprawdę genialne! Ich adaptacyjne triggery i haptyczne silniczki to rzecz, która odmienia granie... To jednak także rzecz, o której muszą myśleć producenci gier (zwłaszcza wydający wieloplatformowo), a ci nie zawsze wykorzystują takie bajery.

Zapowiedziane już w sierpniu kontrolery DualSense Edge mają natomiast być jeszcze lepsze. Trzeba więc zadać sobie pytanie: co właściwie Sony mogło ulepszyć w tak ciekawej już w wersji podstawowej konstrukcji? Przede wszystkim jednak nowe, lepsze kontrolery będą konfigurowalne, co można uznać za ich największy wyróżnik. Dopiero dobierając elementy do własnych preferencji i konfigurując ich funkcje, możemy bowiem mówić o w pełni unikalnym doznaniu. Doznaniu, które od dłuższego czasu oferuje już Microsoft.

DualSense Edge będzie NAJ- – niestety pod każdym względem

Zestaw DualSense Edge, PlayStation 5, Sony
Skład zestawu DualSense Edge, fot. Sony

To akurat ciekawe, bo patrząc na zestawy konfiguracyjne obu producentów, właściwie patrzymy na to samo. Ot, dodatkowe gałeczki, łopatki, przyciski, kabel USB-C i solidny pokrowiec, w którym wszystkie te skarby przechowamy – oczywiście wraz z naszym wyjątkowym padem. DualSense Edge oferuje dokładnie trzy pary nowych nakładek na gałki analogowe – jedną standardową i dwie kopułowe o niskim oraz o wysokim profilu. W zestawie znajdą się także wymienne elementy tylnych przycisków (dwa półkopułowe i dwa dźwigniowe). Do tego wspomniany kabel USB-C, obudowa złącza, case i – rzecz jasna – kontroler.

Wygoda korzystania z poszczególnych przycisków dzięki dostosowaniu ich do własnych preferencji to oczywiście istotna sprawa. Zdecydowanie istotniejsza zdaje się jednak możliwość profilowania własnych ustawień klawiszy, które będzie można zmieniać w dowolnym momencie. Zyskamy także sposobność, by dostosować czułość gałek oraz triggerów, co w połączeniu z ich funkcją adaptacyjną oraz haptycznymi silniczkami sprawi, że wrażenia z grania staną się jeszcze bardziej realistyczne. Nie ma więc niczego rewolucyjnego, jest za to łechtanie kanapowych PRO-sów, którzy teraz będą wymiatać jeszcze bardziej... O ile uznają, że te bonusy są warte swojej ceny.

Dobra wiadomość jest taka, że przedsprzedaż rusza już 25 października

Nie spodziewajcie się jednak, że zrobicie sobie przedwczesny prezent mikołajkowy. Po pierwsze, kontrolery DualSense Edge początkowo dostępne będą jedynie na terytorium Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Niderlandów, Belgii i Luksemburga. Trzeba więc kombinować. Po drugie, do oficjalnego sklepu PlayStation nowe pady trafią 26 stycznia 2023 – dopiero wówczas ruszy wysyłka, natomiast w sklepach z elektroniką będziemy mogli ich wypatrywać od 23 lutego.

Jeśli wieść o kilkumiesięcznym oczekiwaniu nie jest dla was przeszkodą, pozostaje jeszcze ostatnia kwestia – cena. Tutaj Sony także uznało, że DualSense Edge muszą być NAJ-droższe. Zestaw wyceniono na 239,99 euro, czyli bagatela 1150 złotych przy obecnym kursie. Dla porównania konkurencyjny Xbox Elite Series 2 możemy dziś nabyć za 699 złotych, a w zestawie znajdziemy także stację dokującą do ładownia, którą u Sony trzeba dokupić za kolejnych 150 złotych.


Warto przy okazji nadmienić, że zapowiedź DualSense Edge zbiegła się z internetowymi doniesieniami o dystrybucji wersji deweloperskiej PlayStation 5 Pro. To naturalne, że po około trzech latach od premiery konkretnej generacji na rynek wprowadzana jest jej wzmocniona wersja. Trzy lata miną natomiast za jakiś rok, a twórcy gier potrzebują czasu, by przygotować się do mocniejszej konfiguracji. Wszystko się zgadza, choć w obecnej generacji i tak ten ruch zdaje się to przedwczesny. Trzeba bowiem pamiętać, że debiut PS5 odbył się z ogromnym poślizgiem, a wiele osób miesiącami czekało na możliwość zakupu konsoli. Nie widać także, w przeciwieństwie do poprzedniej generacji, by wersja Pro w ogóle była potrzebna. Możliwe jednak, że DualSense Edge odegra w jej premierze jakąś rolę.

Damian Halik

Damian Halik

Kulturoholik, level 99. Czas na filmy, książki, komiksy i gry, generowany gdzieś między pracą a codziennymi obowiązkami, zawdzięcza opanowaniu umiejętności zaginania czasoprzestrzeni.

News will be here