News will be here
Polski paszport jest jednym z najlepszych na świecie, jeśli chodzi o ruch bezwizowy, możemy bowiem podróżować bez wiz do ponad 150 państw na świecie. W Europie potrzebne są nam tylko wizy do Rosji, o bezwizowym ruchu na Białoruś pisałem w Exumagu kilkukrotnie.

Oczywiście potrzebujemy wizy do USA, nie będę tego faktu komentował, do Australii lecimy z wizą elektroniczną, do Kanady tylko z paszportem.

[caption id="attachment_20024" align="aligncenter" width="1000"]Opera w Sydney, Australia / zdj. Pixabay Opera w Sydney, Australia / zdj. Pixabay[/caption] Ale ciekawa sytuacja jest z Afryką. Do wielu krajów tego kontynentu wizy są bardzo trudne do zdobycia i kosztowne, ale jest na mapie kilka ciekawych wyjątków, o których warto wiedzieć. A zatem – bez wiz wjeżdżamy do Tunezji, Maroka, RPA, na Mauritius i Seszele, do Botswany, na przecudne Sao Tome, ale także do Senegalu i Gambii, które są coraz popularniejszym celem polskich turystów, i gdzie jest naprawdę byczo, jestem fanem Senegalu (choć może po ostatnim Mundialu lepiej mówić o tym szeptem). Na granicy – najczęściej jednak na lotniskach, a nie na przejściach lądowych - wizy dostajemy/kupujemy na Wyspach Zielonego Przylądka, Madagaskarze, w Egipcie, Etiopii, Mozambiku, Zimbabwe, Zambii, Tanzanii, Ugandzie i Rwandzie, a także w Burkina Faso, Togo, Beninie i – w Mauretanii.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że coraz więcej krajów decyduje się na wprowadzenie wiz elektronicznych, które wyrabiamy przez Internet – do Indii – to właściwie jedyna możliwość, a wracając do Afryki – taką możliwość daje turystom Wybrzeże Kości Słoniowej, Gwinea Bissau, Kenia i Gabon, do którego jeszcze niedawno wizę dostać było niezmiernie trudno.

[caption id="attachment_19355" align="aligncenter" width="1000"]Afrykańska przygoda w RPA - domki w capetown. Afrykańska przygoda w RPA - domki w capetown.[/caption] Wizy elektroniczne w Azji – oprócz Indii – wprowadziła także Birma i Azerbejdżan, na lotnisku kupujemy wizę w Turcji, Armenii, Tadżykistanie, Iranie, Kuwejcie, Bahrajnie i Omanie, a także na granicach Kambodży i Laosu. Ruch bezwizowy wprowadził niedawno Kazachstan (można polecieć doń low-costami nawet), a znaczne ułatwienia – od tego roku – Uzbekistan, który – wszystko na to wskazuje – wkrótce będzie turystycznym przebojem tego regionu. Niektóre państwa UE mają podpisany z Wietnamem papier na ruch bezwizowy, Polska niestety się do tego zbioru nie zalicza, trzeba mieć dokument przed wyjazdem. Najtrudniejszą na świecie do zdobycia wizą szczyci się Turkmenistan, a Arabia Saudyjska wiz turystycznych nie wydaje wcale.  Ciekawa sytuacja jest w Ameryce Południowej, do której podróżujemy bez wiz, z wyjątkiem Gujany i Surinamu, nie można do tych krajów wyrobić wiz na granicy. Ale jeśli chcemy ten kawałek świata obejrzeć, Gujana Francuska jako część UE zaprasza nas nawet tylko z dowodem. [caption id="attachment_16925" align="aligncenter" width="1000"]Panorama Szanghaju Panorama Szanghaju[/caption] Przepisy wizowe, szczególnie dotyczące państw afrykańskich i azjatyckich zmieniają się dość często. Jeszcze niedawno na przykład mogliśmy podróżować do Mongolii bez wiz, teraz to niemożliwe. Chiny z kolei uchylają drzwi coraz szerzej, proponując turystom tranzytowym krótkie pobyty np. w Pekinie czy Szanghaju. Pamiętać również trzeba, że ślad naszej obecności w paszporcie w jednym kraju, może zamknąć z hukiem drzwi do innych, że stemplem izraelskim nie wjedziemy do bardzo wielu krajów – od Libanu po Malezję. Podejrzenia amerykańskich z kolei urzędników może wzbudzić wiza irańska bądź północnokoreańska. Ale zakazu nie ma.
News will be here